Mama Wrocławiankaofftop

Hala Targowa. Wołowina i trochę historii

Jak rozpoczęłam rozszerzać dietę młodszemu człowiekowi, wydawało się, że jego podniebienie jest totalnie niewyrafinowane, bo Stef jadł tylko to, co zawierało w sobie pasternak. Jednak z biegiem czasu okazało się, że to była tylko początkowa zmyłka i ulubionym jedzeniem Stefka jest cielęcina. Jak wiadomo, nie w każdym „mięsnym” zdobędziemy cielęcinę, więc stale jeżdżę do pewnego źródła – Hali Targowej.

Już jakiś czas temu przekonałam się (z resztą moja mama ciągle to powtarza), że najlepsze mięso można dostać na Hali. Podobno jest tam wyjątkowo świeże i przebadane dwukrotnie. Tak słyszałam, ale tych doniesień nigdy nie sprawdzałam. Faktem jest to, że właśnie tam kupione mięso jest nieco droższe, ale warte swojej ceny. Różnicę w smaku potwierdzam. Wczoraj w ramach naszego cotygodniowego pobytu w centrum miasta pojechaliśmy do Hali po wołowinę na gulasz (przepis na samym dole) i tak jak w sklepie „pod domem” kupuję zawsze
najdroższy rodzaj wołowiny, tak tam kupiłam zwyczajne „mięso na gulasz” i było boskie, mięciutkie i super smaczne. Z resztą nie tylko wołowina, czy cielęcina jest na Hali w super jakości. Wszystkie rodzaje mięs wyglądają tam obłędnie.

Co jeszcze w Hali piszczy? Oczywiście wszelkiego rodzaju owoce i warzywa. Marzą Wam się truskawki w środku zimy? Na 100% znajdziesz je właśnie tam. Marzą Wam się jakieś egzotyczne owoce? Najpierw zajrzyj na Halę.
Kto nie zna wrocławskiej anegdoty o studencie z Erasmusa, który w podziękowaniu dla swojego profesora kupił wieniec z napisem „Ostatnie pożegnanie”? Jak myślicie, gdzie ów wieniec został zakupiony? 😉
Każda mama, która chce sama upiec tort urodzinowy dla swojej pociechy może bezpiecznie udać się na stoisko nr 67/68, gdzie dostanie opłatki na tort z bohaterami ulubionych kreskówek (właściciele punktu mają parę albumów do wyboru. Niejednokrotnie korzystałam i polecam) oraz wszelkiego rodzaju dekoracje cukiernicze.

Niestety robiąc 2 kółka wokół parteru nie znalazłam windy na piętro pierwsze, gdzie jest super
sklep z wikliną, mnóstwo małych sklepików z pamiątkami, prezentami, torebkami, szewc, krawiec i wiele innych punktów usługowych, o których pamiętam jeszcze z czasów studenckich (mój Instytut jest tuż obok przy ul. Szewskiej).

Hala Targowa swój urok zawdzięcza nie tylko swoim zatowarowaniem. Hala Targowa to wyjątkowy zabytek. Powstała na początku XX wieku, a zaprojektował ją Richard Plüddemann i Heinrich Küster. Pierwszy z nich słynie również z projektu m.in. Mostu Zwierzynieckiego, dawnej Biblioteki Uniwersyteckiej przy ul. Szajnochy, mojego IX Liceum Ogólnokształcącego, czy  wreszcie koncepcji architektonicznej Mostu Grunwaldzkiego. Wcześniej w tym miejscu stał arsenał Piaskowy, którego wspominają granitowe kule na północnej ścianie oraz grube na 2,5-3,5metra mury od strony dziedzińca. Ta budowla żelbetowa ma 85m długości, 37m szerokości i 21 m wysokości. Charakterystyczne łuki o budowie parabolicznej przyczyniły się to
tego, że hala stała się obiektem nowatorskim na skalę światową. Budynek niezbyt zniszczony podczas wojny od razu po jej zakończeniu wykorzystany był zgodnie z przeznaczeniem. Na początku lat 80tych Hala przeszła gruntowny remont, a 3 lata temu odnowiona była fasada
od strony ul. Piaskowej.
W podziemiach działa obecnie restauracja „Targowa”. Byłam tam nawet z chłopcami i mimo wielkiego napisu „craft beer” krzesełko „Antilop” z Ikei dla młodszego się znalazło 😉

IMG-0646
IMG-0639
IMG_0649
IMG-0634
IMG-0630

Wracając do wołowiny i obiecanego przepisu. Będąc dzieckiem moim ulubionym daniem (zaraz po pierogach ruskich) były ziemniaczki z wołowiną. Uwielbiałyśmy z młodszą siostrą robić z tego „berbeluchę”, co też do tej pory robię na talerzu, ku wielkiemu niezrozumieniu mojego męża. To danie absolutnie nie jest wykwintne, robi się je długo, ale nie znam nikogo, komu nie smakowałaby tak podana wołowina.

Na naszą rodzinę:
– 500g wołowiny. Na Hali kupiłam po prostu „wołowinę na gulasz”
– 3-4 ząbki czosnku
– 100g koncentratu pomidorowego
– sól
– pieprz
– oliwa/olej do smażenia

Wołowinę kroimy w kostkę i wrzucamy na rozgrzany tłuszcz. W ten sposób zamykamy pory mięsa i gdy już się delikatnie podsmaży dolewamy wody. Dusimy mięso co najmniej 3 godziny, aż będzie mięciutkie, co jakiś czas dolewając wody. Po tym czasie dodajemy czosnek i koncentrat pomidorowy. Doprawiamy solą i pieprzem. Ważne! Solimy na samym końcu. Inaczej wołowina będzie twarda. Taki gulasz podajemy z ziemniakami, czeskimi knedlikami, czy kluskami na parze. Do tego surówka z marchewki i mamy ulubione danie z mojego dzieciństwa 😉

Rys historyczny za Zygmuntem Antkowiakiem „Wrocław od Ado Z”, wyd. Ossolineum , Wrocław 1997

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *